niedziela, 17 lutego 2013

Post wcale nie roboczy czyli to co Dziewczynki lubią robić zimą najbardziej


     Dziewczynka już od dłuższej chwili  siedziała zapatrzona w dal z beznamiętnym wyrazem twarzy. Wyglądała jak „kupka nieszczęścia” Nadmiar pracy, wszechobecna bura zima, brak słońca  mocno dały jej w kość.

     Zrozpaczona Wyobraźnia już od jakiegoś czasu trzymała się w bezpiecznej odległości od Dziewczynki nie wiedząc co może ją spotkać gdyby nieopatrzenie za bardzo się wychyliła z jakimiś nowymi pomysłami.
Siedziały więc tak obie w pracowni pokrytej sporą warstwą dawno niesprzątanego pyłu, wśród niedokończonych prac i ogólnego bałaganu. Wyobraźnia coraz bardziej wydawała się zirytowana takim stanem rzeczy. Wreszcie zebrała cała swoją odwagę i odezwała się do Dziewczynki:

- Wstawaj! – wrzasnęła
Dziewczynka nawet nie drgnęła.
- Rusz się, powiedziałam. Wstawaj zrób coś!
Dziewczynka jakby się ocknęła. W jej niewidzących oczach pojawiła się iskierka życia.
- No dalej idź się pakować!
- Ale jak pakować? – Dziewczynka wydawała się bardzo zagubiona w swoich myślach.
- No pakować, pakować.  Wyjeżdżamy stąd. Wytrzymać z tobą nie można. Coś trzeba z tym zrobić.
- Wyjeżdżamy?! – życie prawie całkowicie wróciło do Dziewczynki.
- Tak wyjeżdżamy!!!!!!!!!!
Dwa razy nie trzeba było tego Dziewczynce powtarzać.

A dwa dni później były już tam gdzie Dziewczynki  lubią jeździć najbardziej. Tam gdzie jest ciepło i słonecznie. Tak gdzie chce się żyć.





I gdzie można karmić krowy lodami :)


















A efekty tego wyjazdu przełożone na pracę zostaną pokazane w następnych postach. 

poniedziałek, 10 września 2012

Wiejsko sielsko i ....kogutowo....

- Ależ tu pięknie - westchnęła Dziewczynka z aprobatą rozglądając się po wiejskiej chacie, w której to przyszło jej spać w trakcie podroży po Polsce.
- No ... i jak .... wsiowo - dodało Książątko wyglądając przez okno na podwórze pełne biegającego drobiu. 
- Wsiowo, wsiowo, ale za to jakie czyste powietrze - Dziewczynka dopchała się do małego okienka i głęboko odetchnęła. Prawie już nie czuła wszechobecnego zapaszku obornika.
- Mama, patrz jaki piękny kolorowy kogucik.
- Piękny i te kurki też są super.
Wyobraźnia jak by na to czekała. Uśmiechnęła się złośliwie i szepnęła Dziewczynce do ucha:
"Czekaj ty, tylko wrócisz do domu, już z ja ci robotę wymyślę" I z powrotem opadała na bujany fotel moszcząc się w nim wygodnie.








poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Dziecięca ciekawość

- Ciociu, czy anioły są na świecie? - znienacka zapytał Pituś wywalając przy okazji, z wielkim hukiem, całe    
    pudło zabawek na podłogę. 
- Tak Kochanie, oczywiście, że są - odpowiedziała Dziewczynka patrząc z lekką dezaprobatą na poczynania bratanka.
- To pokaż - rozkazał Pituś
- A proszę cię bardzo.....







- A ciociu, a krasnoludki są?
- Krasnoludki są tym bardziej - odpowiedziała Dziewczynka z lekkim uśmiechem rozmarzenia i tajemnicy na twarzy.
- A pokaż...

Dziewczynka długo się zastanawiała nad odpowiednim zdjęciem   dokumentującym istnienie prawdziwych krasnoludków. W końcu, mimo wielkiej pokusy, wybrała takie:


czwartek, 17 maja 2012

Crazy folk

- O matko, ale tu różowo – ze wstrętem otrząsnęło się Książątko zaglądają przez uchylone drzwi do pracowni Dziewczynki i czym prędzej się stamtąd wycofując.
Dziewczynka ze zrozumieniem i zazdrością popatrzyła za oddalającym się Książątkiem, i z lekkim obrzydzeniem na twarzy  i rezygnacją  w gestach wróciła do metodycznego pokrywania trzecią warstwą wściekle różowej farby kolejnych elementów szafy. Na szczęście dosyć szybko przeniosła się w świat swoich rozmyślań przerwanych wejściem Książątka. A miała o czym myśleć. Już od paru dni była jakaś nieswoja. COŚ NOWEGO pochłonęło ją zupełnie. To COŚ co sprawiło, że w Dziewczynce odezwała się bardzo, bardzo dawno nie słyszana struna. W trakcie rozmyślań róż zniknął jej sprzed oczu a ona sama przeniosła się daleko, daleko na … 

(no może to wcale nie jest tak bardzo daleko). Świat nagle wydawał się Dziewczynce wspaniały, a wszystko wokół przybrało pastelowe barwy.



Dziewczynka była całkowicie pochłonięta obrazami podsuwanymi jej przez Wyobraźnię, a jej ręce pracowały sprawnie, ale zupełnie  niezalenie od jej woli. Zatem bardzo łatwo można sobie wyobrazić zdziwienie Dziewczynki, gdy powróciwszy do realnego świata  zobaczyła dzieło swoich rąk. 




A do kompletu z rozpędu powstał stół i cztery krzesła....





Ps. Na szczęście Klient był zadowolony z pracy rąk Dziewczynki :)

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Dawno.....

Dawno tu nie było Dziewczynki, za co Dziewczynka bardzo przeprasza, ale pochłonęło ją COŚ zupełnie nie związanego z pracą.
Na szczęście na chwilkę udało jej się wyrwać i wtedy powstały takie butle na przykład na sok malinowy do zimowej herbatki....

piątek, 9 grudnia 2011

Niepozorny....

- Co to?

- Do czego to?

- O jaki dziwny wazonik.

Dziewczynka słyszała te pytania i stwierdzenia już nie jeden raz. Wręcz słyszała je już tyle razy że znudziło się jej wyjaśnianie.

A Wszystkie te emocje wzbudzał ulubiony świecznik Dziewczynki - niepozorny kawałek szkła stojący w komnacie Dziewczynki. Faktycznie patrząc na to „coś” w świetle dnia trudno się było domyśleć jaki potencjał kryje się w tym przeciętnym naczynku.

Ale wieczorem świecznik ożywa. Ciepłe światło świec wydobywa z niego wszystko to co najlepsze…

Dziewczynce trudno było się rozstać z drobiazgiem, ale ma nadzieję, że obecny Posiadacz Świecznika, tak samo jak ona, będzie się cieszył jego tajemniczymi światłem i mimo jego niepozorności polubi go i doceni tak samo mocno jak Dziewczynka.